30 lipca 2019

Tylko we Lwowie...

Erynie
Źródło: https://polona.pl/item/lwow-plac-goluchowskich-towarowym-z-domem,MzM3NTM1/#info:metadata
Nie chciałam zaczynać mojej przygody z powieściami Marka Krajewskiego od słynnego na całą czytającą Polskę cyklu o Eberhardzie Mocku. Postanowiłam iść ⹂pod prąd trendów”, dlatego moim pierwszym kontaktem z kryminałami Krajewskiego były ⹂Erynie”. Czy zawarcie znajomości z komisarzem Edwardem Popielskim, który tropi mordercę dzieci we Lwowie w przededniu wybuchu II wojny światowej było udane? Czy zachęciło mnie do przeczytania pozostałych części tego lwowskiego cyklu i sprawiło, że zapragnęłam przeczytać w końcu cykl wrocławski? Odpowiedzi na te pytania są niejednoznaczne. Bo niby tak, ale…

16 lipca 2019

Z polecenia

Szóste okno
Źródło: https://polona.pl/item/widok-z-mego-okna,NjY4NTI3Mjk/#info:metadata
Czasem słucham, co ludzie do mnie mówią i nawet zdarza mi się przyjmować ich rady i stosować do nich. Zwłaszcza, jeśli dotyczą książek, które warto przeczytać. Tak w moje ręce trafiło „Szóste okno” Rachel Abbott – pisarki, której wcześniej w ogóle nie znałam, choć wydawca ogłosił na okładce, że czyta ją cały świat. Powieść jest kolejną z cyklu z inspektorem Tomem Douglasem, ale można z powodzeniem zacząć spotkanie z twórczością Abbott „od środka”, bo „Szóste okno” jest spójne fabularnie.
Kryminały i thrillery czytuję, usiłując wyłapać ich słabe strony i nielogiczne twisty akcji. W tych książkach, które napisane są dobrze (Lisy Gardner na przykład), usiłuję rozwiązywać zagadkę równolegle z bohaterami. Jeśli na końcu okazuje się, że autor podawał mi wszystko jak na tacy, a jednocześnie tak mylił tropy, że usiłując znaleźć mordercę błądziłam po omacku i strzelałam w ciemno – uznaję, że to dobry kryminał.

2 lipca 2019

Powrót do przeszłości

Trup na plaży i inne sekrety rodzinne
Źródło: https://polona.pl/item/pozdrowienie-z-nad-baltyku,NzkyMzc3MDQ/#info:metadata
Podczas czytania myślałam o tym, że czuję się prawie jakbym miała w rękach „Czarne sombrero”, „Kapelusz za sto tysięcy” czy „Podróż za jeden uśmiech” Adama Bahdaja. Czyli po prostu jakbym powróciła do książek z dzieciństwa, które po tylu latach wciąż kojarzą się z wakacjami, przygodami i tajemnicami, podwórkowymi przyjaźniami, dobrym humorem i ciekawością świata. Jednym słowem, dzięki Anecie Jadowskiej i jej powieści kryminalnej (bo przecież Jadowska znana jest głównie jako autorka fantastyki i „matka stworzycielka” Dory Wilk) „Trup na plaży i inne sekrety rodzinne”, przeniosłam się w przeszłość. I była to bardzo miła podróż w czasie.