26 lutego 2019

Za późno?

Opowieść Podręcznej
Źródło: https://polona.pl/item/matka,NzcxNDgwNjU/#info:metadata
Nie wiem, dlaczego przeczytałam ⹂Opowieść Podręcznej” tak późno (nie, że wieczorem, tylko że po trzydziestce ☺). Bo to zdecydowanie jedna z tych książek, które trzeba znać. Które wywierają na czytelnika wpływ i zmuszają go do zajęcia stanowiska w kwestiach kluczowych. Gdyby więc powieść Margaret Atwood była podsuwana przez matki, polonistki albo bibliotekarki nastoletnim córkom, uczennicom i czytelniczkom, to wzrastałyby szanse, że nie ziści się nigdy przyszłość opisywana w ⹂Opowieści…”, bo dzisiejsze dziewczęta a jutrzejsze dorosłe kobiety, które będą ją tworzyć, zostały ostrzeżone w porę. Ale niech ten mój wstęp nie sprawi, że powieść Atwood zostanie zaszeregowana jako literatura feministyczna (choć w jakimś aspekcie jest nią niewątpliwie). Byłoby to olbrzymim spłyceniem jej problematyki oraz przesłania.

Atwood od samego początku, od pierwszej strony zanurza nas w świecie po apokalipsie:
Do powietrza niegdyś przedostało się za dużo zanieczyszczeń, różnych oparów, wszystko promieniuje, woda stała się aż gęsta od toksycznych cząsteczek, oczyszczenie środowiska to całe lata, a tymczasem wszystko to wpełza do twojego ciała, osiada w komórkach tłuszczowych. Sama nie wiesz, kiedy twoje ciało staje się skażone, brudne jak zalana ropą plaża - pewna śmierć dla ptactwa wodnego i nienarodzonych dzieci. [s. 120]
W tym świecie kobiety, które zachowały zdolność poczęcia dziecka są tak zwanymi Podręcznymi - przeznaczonymi do prokreacji. Ich zadaniem jest zajść w ciążę, ale oczywiście nie z kimkolwiek, tylko z Komendantami, pochodzącymi z wyższej kasty społecznej. Bo społeczeństwo w świecie po apokalipsie jest podzielone na kasty. Rządzą nim mężczyźni, kobiety zaś, oprócz Żon, które cieszą się jakąś szczątkową wolnością, zostają zaszeregowane do ściśle wyspecjalizowanych grup (poza wspomnianymi Podręcznymi są również np. Ciotki - przeprowadzające szkolenia Podręcznych i Marty - zajmujące się domem).

Dlaczego taki podział? Bo Atwood, oprócz podjęcia tematów ekologicznych, chce w ⹂Opowieści Podręcznej” zasygnalizować również problematykę społeczno-światopoglądową. Otóż, w świecie ⹂Opowieści...” społeczeństwo zwróciło się ku patriarchatowi i to w wersji starotestamentalnej. Zresztą jest to powiedziane wprost jeszcze przed rozpoczęciem historii - jednym z mott, otwierających powieść jest cytat z Księgi Rodzaju, w którym Rachela, nie mogąc urodzić syna Jakubowi, podsuwa mu swoją niewolnicę. Jeśli ta zajdzie w ciążę i urodzi dziecko na kolanach Racheli, to właśnie Rachela będzie uznawana za jego matkę.
Jest więc ten starotestamentowy patriarchat równoznaczny ze zniewoleniem kobiety. Atwood zadaje pytanie, dlaczego w przyszłości mielibyśmy zwrócić się właśnie do systemu, który tak mocno i tak niesprawiedliwie różnicuje ludzi. I odpowiada na to pytanie, winiąc… równouprawnienie: 
Daliśmy im więcej, niż zabraliśmy - powiedział Komendant. - Pomyśl tylko o problemach, jakie dawniej miały kobiety. Zapomniałaś już o barach dla samotnych, o poniżających randkach “w ciemno” w szkolnych czasach? Handel żywym towarem. I ta straszliwa przepaść między tymi, które mogły sobie łatwo znaleźć partnera a tymi, które nie mogły. Jedne z rozpaczy głodziły się, żeby schudnąć, to znów inne wstrzykiwały sobie do piersi silikon, obcinały nosy i tak dalej. Pomyśl o tej całej ludzkiej nędzy. [...] - Zawsze narzekały. a to taki problem, a to siaki. Pamiętasz te ogłoszenia w dziale “matrymonialne”? “Inteligentna, przystojna, lat trzydzieści pięć…” W ten sposób każda znajdowała w końcu partnera, ale co z tego, zawsze mogła zostać sama z jednym czy z dwójką dzieci, kiedy mu się po prostu znudziła. Facet znikał, a ona z dziećmi - na zasiłek. Albo wtedy, gdy taki co prawda zostawał, lecz bijał ją i dzieci. Czy wtedy, gdy matka pracowała, dzieci szły do żłobka albo trafiały w ręce jakiejś okropnej ciemnej baby i za to wszystko biedne kobiety musiały jeszcze płacić ze swoich nędznych zarobków. Pieniądz był jedynym miernikiem wartości, dla wszystkich, a kobiety jako matki nie cieszyły się żadnym szacunkiem. Nic dziwnego, że uciekały od swoich obowiązków. Nie tak jak teraz, kiedy są pod wszechstronną opieką i mogą w spokoju wypełniać swoje biologiczne posłannictwo. Z pełnym poparciem i zachętą. [s. 225]
Faktycznie, gdy czyta się takie fragmenty ⹂Opowieści Podręcznej”, człowiek zaczyna się zastanawiać, jak to faktycznie z tym naszym współczesnym równouprawnieniem jest. Bo czy przypadkiem nie tak, że kobieta deklaruje, że nie potrzebuje mężczyzny, ale decyduje się na inwazyjne zabiegi medycyny estetycznej, żeby się podobać, mężczyźnie właśnie. Oczywiście, nie każda i nie zawsze, ale jednak czasem… Zresztą, takich pytań ⹂Opowieść…” budzi mnóstwo. Również o to, jak kobiety mogły zgodzić się na wprowadzenie takiego systemu. Przecież rzecz rozpatrując na chłodno, po apokalipsie to one powinny trzymać ster, bo one i tylko one mogły zapewnić przetrwanie gatunku, były więc w stosunku do mężczyzn na uprzywilejowanej pozycji. Dlaczego jej nie wykorzystały? 
Żyłyśmy jak zwykle, ignorując. Ignorowanie to nie to samo, co ignorancja, taką postawę trzeba sobie wypracować. Nic się nie zmienia w sposób natychmiastowy: biorąc kąpiel w podgrzewanej wannie nawet się nie obejrzysz, kiedy się ugotujesz na śmierć. Oczywiście czytało się w gazetach różne historie o znalezionych w rowach czy lasach ciałach kobiet, zatłuczonych na śmierć czy zmasakrowanych, z którymi “coś wyprawiano”, jak to się mówi, ale to wszystko dotyczyło innych kobiet i robili to inni mężczyźni. Żaden z nich nie należał do tych, których znałyśmy. Historie z gazet traktowałyśmy jak sny, jak czyjeś złe sny. To straszne - mówiłyśmy - i rzeczywiście było to straszne, ale zarazem i niewiarygodne. Coś zbyt melodramatycznego, co posiadało wymiar niewłaściwy naszemu życiu. [s. 64]
Atwood przestrzega, by zbyt łatwo nie rzucać w dyskusji zdania: mnie to nie dotyczy. I faktycznie, gdy się głębiej nad tym zastanowić, to przerażające jest, o jak wielu rzeczach tak myślimy i jakie mogą być tego konsekwencje. 

Oczywiście, oprócz absolutnie kluczowej warstwy filozoficznej ⹂Opowieść…” ma równie dopracowaną warstwę fabularną. Po świecie oprowadza nas Podręczna, kobieta z przeszłością, do której wraca niechętnie (miała w niej męża i córkę, nie ma pojęcia, co się z nimi stało). Kobieta bez imienia, bo przecież macica nie potrzebuje imienia. Kobieta myśląca (to oczywiste, przecież w poprzednim życiu pracowała w bibliotece ☺), która obnaża absurdy i słabości systemu. I która w końcu przestaje ignorować i znajduje coś (odwagę? desperację? brawurę?), co wybija ją z marazmu i nakłania do czynów. O tym, do jakich, przeczytajcie sami. Nie tylko warto. Trzeba! 

W zasadzie mogłabym o ⹂Opowieści Podręcznej” pisać jeszcze i pisać, zapuszczając się na kręte ścieżki socjologii, filozofii, religii. Ale myślę, że najlepiej będzie, jeśli tu urwę… Bo czasem o książce trzeba przestać mówić (pisać), a zacząć myśleć. 
Mg

Chcecie wypożyczyć? Sprawdźcie dostępność w KBP.

Źródło: https://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,313,Opowiesc-podrecznej
Atwood, Margaret: Opowieść Podręcznej. - Kraków : Znak, 2006 i inne wydania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz