25 sierpnia 2020

(Nie) jedźcie na wakacje

Witajcie w raju
Źródło: https://polona.pl/item/turysta-polski-pismo-poswiecone-propagandzie-piekna-i-polskiej-przyrody-r-1-nr-1,MTA1MTY4Nzg5/0/#info:metadata
Rzadko czytam reportaże. Ale tego po prostu nie mogłam pominąć. Pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany wakacyjne i w tym roku pewnie wielu z nas wybrało jednak opalanie pod drzewkiem w ogrodzie zamiast na plaży. A tymczasem na okładce wydanej przez Czarne w serii Reportaż książki szwedzkiej dziennikarki Jennie Dielemans jest właśnie plaża. I leżakowanie. I relaks. No i ten tytuł: „Witajcie w raju”. Ech… Skoro nie pojadę, to chociaż poczytam, pomyślałam.
Poczytałam, przeczytałam. I poczułam się tak, jakby mi ktoś na rozgrzane słońcem po leżakowaniu, opalone ciało wylał wiadro lodowatej wody. Z basenu w hotelu na wczasach all inclusive! Jednym słowem - szok!

11 sierpnia 2020

Umrzeć ze śmiechu

Zbrodnia po irlandzku
Źródło: https://polona.pl/item/the-county-of-wicklow,NTk4NjU2Mzg/0/#info:metadata
Aleksandra Rumin zadebiutowała w 2019 r. książką „Zbrodnia i Karaś”, którą przeczytałam z prawdziwą przyjemnością i zrecenzowałam dla Was TUTAJ. Było śmiesznie i bez zadęcia, podobało mi się i byłam gotowa sięgnąć po następną historię wymyśloną i opisaną przez autorkę. Choć przyznaję, że w pewnym momencie zaczęłam też żywić obawy, czy aby nie dostanę przekalkowanej opowieści z zaledwie kilkoma zmienionymi szczegółami, która powstała, by posłużyć do odcinania kuponów od udanego debiutu. Przemyślenia te towarzyszyły mi zwłaszcza po lekturze drugiego tomu serii „Garstka z Ustki” Anety Jadowskiej (chcecie wiedzieć, o co mi chodzi? Przeczytajcie recenzję PIERWSZEGO i DRUGIEGO tomu o przygodach Magdy Garstki).
Na szczęście w przypadku „Zbrodni po irlandzku” moje obawy okazały się zupełnie bezpodstawne. Owszem, dostałam to samo, co w pierwszej powieści Rumin, a mianowicie sporą dawkę humoru, solidnie zbudowaną (choć opartą na parodii kryminalnej) intrygę i barwnych (wręcz do przejaskrawienia) bohaterów. A przy tym autorka zaserwowała mi zupełnie inną opowieść, w niczym nie przypominającą tej pierwszej, czym (na szczęście!) mnie zaskoczyła, a przez to zainteresowała.