30 czerwca 2020

Chyba nie powinnam pisać tej recenzji...

Diabeł Urubu
Źródło: https://polona.pl/item/pozdrowienie-od-djabla,Nzg4MzI0MjQ/0/#info:metadata
Od razu się przyznam - nie skończyłam czytać „Diabła Urubu”. Więc chyba nie powinnam pisać tej recenzji. W związku z czym możecie jej nie czytać, nie będę miała żalu. Pozwólcie jednak, że w jednym tylko zdaniu wytłumaczę, dlaczego mimo wszystko ją piszę: bo „Diabeł Urubu” jamajskiego pisarza Marlona Jamesa to nie jest zła powieść. Co wpłynęło na fakt, że jej nie dokończyłam?

16 czerwca 2020

Czas fali

Kot niebieski
Źródło: https://polona.pl/item/kot-syjamski,NTc4ODgxMw/0/#info:metadata
Po lekturze świetnego debiutu Martyny Bundy pt. „Nieczułość” (o którym pisałam TUTAJ) z pewnym niepokojem czekałam na jej drugą powieść… Bo napisać jedną fenomenalną książkę jest łatwo (zakładam hipotetycznie - nigdy żadnej nie napisałam). Jeszcze łatwiej jest oczywiście napisać jedną książkę byle jaką ☺. Ale utrzymać poziom, przy jednoczesnym eksplorowaniu nowym obszarów tematycznych - żeby nie popaść w pisanie schematyczne, udowodnić, że sukces debiutu nie był jedynie dziełem przypadku, ale wynikiem autentycznego talentu połączonego z ciężką pracą… o! to znacznie trudniej!
Na szczęście już kilka pierwszych akapitów „Kota niebieskiego” sprawiło, że odetchnęłam z ulgą. I was też uspokajam. Sukces debiutu Bundy nie był przypadkiem. Ona naprawdę ma talent! Ona ma język! Ona ma tematy! Ona ma wszystko, co powinien mieć pisarz.

2 czerwca 2020

Cokolwiek uczyniliście...

Czarne Słońce
Źródło: https://polona.pl/item/wschod-slonca-nad-baltykiem,Njc4NzMwNDY/0/#info:metadata
I znowu zrozumiałam inaczej… i znowu ważne okazało się dla mnie coś innego niż dla reszty… Zamiast, po pierwsze - powtarzać za innymi, że najnowsza powieść Żulczyka to ostrzeżenie przed przyszłością, po drugie - powtarzać jeszcze głośniej i przestrzegać, po trzecie - zwrócić uwagę na brutalny język, oddający brutalną przyszłość, to ja nazwałam „Czarne Słońce” powieścią... (uwaga, uwaga, teraz jestem gotowa na to, że mnie wyśmieją, powiedzą, że się nie znam i że w ogóle żenujące te moje przemyślenia, bo przecież ewidentnie Żulczyk OSTRZEGA i PRZESTRZEGA)... religijną. I nie wiem, czy zawstydzona własną ignorancją przestróg i ostrzeżeń, nie powinnam schować się pod wykładzinę, czy może jednak spróbować wyjaśnić.