29 stycznia 2019

To nie to

Pocieszki
Źródło: https://polona.pl/item/z-powinszowaniem-nowego-roku,MzYxODMxMzg/0/#info:metadata
Nie jestem typem czytelnika, który pasjonuje się literaturą obyczajową. Nie dla mnie ronienie łez nad losami niekochanych kobiet, które biorą życie w swoje ręce, wyjeżdżają na wieś, zakładają biznes i poznają przystojnego weterynarza, albo leśniczego z którym przeżywają płomienny romans przeradzający się rychło (cóż za piękne słowo!) w stały związek. Ronię łzy nad zupełnie innym typem literatury (no dobra, wyję nad nim jak syrena strażacka, o czym pisałam Wam TUTAJ). Ale nawet ja na hasło ⹂jest nowa Grochola” ustawiam się w kolejce po egzemplarz, a potem staram się czytać ekspresem, bo czuję na plecach oddech jeszcze kilku czytelników, którzy stoją za mną w kolejce...
Dokładnie tak samo było z ⹂Pocieszkami”. No i co? No i… nic.

22 stycznia 2019

Rozbita butelka

Mikrotyki
Źródło: https://polona.pl/item/typ-z-bruku-warszawskiego-stroz,Nzg3MzAyNTk/0/#info:metadata
Odłamki rzeczywistości. Krótkie wycinki dnia. Przebłyski wspomnień. Zupełnie zwyczajne, prozaiczne wręcz. Takie, które w zasadzie nie zasługują na to, żeby o nich myśleć, a cóż dopiero pisać… A jednak Paweł Sołtys napisał o tych skrawkach 23 opowiadania, a ja je przeczytałam. I co? Gdzie tkwi ich siła? W czym widzę słabość? Dlaczego czytałam kilkanaście dni, choć można było tę dość skromną objętościowo książkę (141 stron) „połknąć” w parę godzin? I dlaczego skończyłam, choć nie lubię opowiadań, choć między poszczególnymi tekstami robiłam kilkudniowe przerwy, świadomie wybijając się z rytmu?
Bo „Mikrotyki” mają w sobie to coś…

15 stycznia 2019

Jest nijako...

Ma być czysto
Źródło: https://polona.pl/item/dziewczyna-z-obrecza,NzU1MjA1MDQ/0/#info:metadata
Ma być czysto. Na ulicach, w szkołach, domach, ale przede wszystkim w głowach. Jak jest? Jest jak jest. I  o tym chyba opowiada debiutancka powieść Anny Cieplak, za którą w 2017 r. autorka dostała Nagrodę Literacką im. Gombrowicza i Nagrodę Conrada. Skuszona tymi wyróżnieniami (o tym, dlaczego nominacje i nagrody mnie kuszą już kiedyś pisałam TUTAJ), pożyczyłam i przeczytałam „Ma być czysto”.
Podchodziłam do lektury, co oczywiste, z pewnymi oczekiwaniami,  ale i bez żadnych uprzedzeń, zupełnie nieświadoma, że nie jest to moje pierwsze zetknięcie z prozą Cieplak. Pierwsze były „Lata powyżej zera”. Dlaczego nie skojarzyłam od razu? No właśnie… Bo jakoś „Lata powyżej zera” nie zapadły mi w pamięć. Mgliście w niej majaczą, jako opowieść  o dorastaniu w latach 90. ubiegłego wieku. Jest to  o tyle dziwne, że ja również dorastałam w tamtym czasie, powinnam więc odnaleźć się w głównej bohaterce, zapamiętać fabułę.
„Ma być czysto” czytało mi się zdecydowanie lepiej, choć tu akurat  o żadnej identyfikacji nie mogło być mowy, bo dwie z trzech wiodących bohaterek są ode mnie zdecydowanie młodsze.

8 stycznia 2019

Niezwykłość zwyczajności

Nikt nie idzie
Źródło: https://polona.pl/item/tokyo-meisho-horikiri-no-sato,MzUwNTI0NTI/0/#info:metadata
Co jest miarą dobrej literatury? Co powinno nią być? Popularność? Być może, bo przecież trudno mówić o wybitności tekstu, który przeczytały trzy osoby, wliczając autora. Z drugiej strony: Non tam bene cum rebus humanis agitur, ut meliora pluribus placeant. (czyli: Sprawy ludzkie nie idą aż tak dobrze, żeby się podobało większości to, co lepsze - jak słusznie zauważył Lucjusz Anneusz Seneka). Więc popularność to jeszcze za mało. To może poprawność albo właśnie niepoprawność, łamanie schematów? Język i forma albo jednak bardziej treść? Zakładam, że ile osób, tyle odpowiedzi. Dla mnie osobiście o wielkości tekstu decyduje to, jak wpływa on na czytelnika. Jeżeli sprawia, że po przeczytaniu go chcę być lepszym człowiekiem, to jest wartościowy…
Czy nowy Małecki jest więc wartościowy?