25 września 2019

Gdy intuicja podpowiada: nie...

Floryda
Źródło: https://polona.pl/item/drzemiaca-staruszka-ktorej-pies-wypija-mleko-z-garnka,NTYwOTk5MA/#info:metadata
Do przeczytania tej książki zabierałam się dłuuugo. I w zasadzie nie potrafię powiedzieć, co tak skutecznie mnie od niej odrzucało. Bo przecież nie objętość - „Floryda” czyli zbiór pięciu opowiadań Grzegorza Bogdała ma zaledwie 130 stron. Również wydawnictwo zdawało się swoim autorytetem gwarantować wysoki poziom tej prozy. Patronat medialny m.in. „Tygodnika Powszechnego”. Wszystko, po prostu wszystko wskazywało na to, że „Floryda” jest skazana na sukces. I tylko jakoś mnie niepokoił blurb, który słowami Janusza Rudnickiego chwali, że „Bogdał lubi gadać innymi. Bogdał to brzuchomówca”. I ten niepokój (być może powiązany z nieufnością wobec brzuchomówców, bo w ich przypadku nigdy nie wiadomo, kto mówi) kazał mi raz po raz spychać „Florydę” na sam dół listy książek do przeczytania. Aż któregoś dnia powiedziałam: dość! Weźże wreszcie przeczytaj te pięć historii, bez względu na podszepty intuicji i irracjonalny brak zaufania do brzuchomówców!

10 września 2019

O drylowaniu owoców i... fabuł

Pestki
Źródło: https://polona.pl/item/sliwki-wysypujace-sie-z-koszyka,Nzk1NTU1Mzg/0/#info:metadata
Dawno, dawno temu… przeczytałam „Pestkę” Anki Kowalskiej. Po tym pierwszym razie wracałam do tej powieści wielokrotnie, za każdym razem odnajdując w niej ważne, jednakowoż gorzkie przesłanie - bądź wierny sobie, ale i bądź gotowy za tę wierność zapłacić. Oczywiście, Anka Kowalska nie przedstawiała tego przesłania w tak oczywistej formie. Bo w późnych latach 90-tych, kiedy „Pestkę” (wydaną pierwszy raz w 1964 r.) czytałam, nikt jeszcze nie pisał powieści z przesłaniami podanymi ex cathedra. Nie to, co teraz… „Pestkę” przypomniałam sobie, gdy w moje ręce wpadły „Pestki” Anny Ciarkowskiej. Jednak na tytule podobieństwa między dwoma powieściami w zasadzie się kończą. Bo tę drugą, nowszą powieść, zaliczam do literatury rozwojowej (nie wiem, czy taki gatunek już istnieje, czy tylko ja go tak nazywam dla swoich potrzeb), i - jak to w literaturze rozwojowej bywa - tu niektóre przesłania podane są właśnie wprost.