16 lipca 2019

Z polecenia

Szóste okno
Źródło: https://polona.pl/item/widok-z-mego-okna,NjY4NTI3Mjk/#info:metadata
Czasem słucham, co ludzie do mnie mówią i nawet zdarza mi się przyjmować ich rady i stosować do nich. Zwłaszcza, jeśli dotyczą książek, które warto przeczytać. Tak w moje ręce trafiło „Szóste okno” Rachel Abbott – pisarki, której wcześniej w ogóle nie znałam, choć wydawca ogłosił na okładce, że czyta ją cały świat. Powieść jest kolejną z cyklu z inspektorem Tomem Douglasem, ale można z powodzeniem zacząć spotkanie z twórczością Abbott „od środka”, bo „Szóste okno” jest spójne fabularnie.
Kryminały i thrillery czytuję, usiłując wyłapać ich słabe strony i nielogiczne twisty akcji. W tych książkach, które napisane są dobrze (Lisy Gardner na przykład), usiłuję rozwiązywać zagadkę równolegle z bohaterami. Jeśli na końcu okazuje się, że autor podawał mi wszystko jak na tacy, a jednocześnie tak mylił tropy, że usiłując znaleźć mordercę błądziłam po omacku i strzelałam w ciemno – uznaję, że to dobry kryminał.

„Szóste okno” zdecydowanie takim jest. Powiem więcej, już dawno nie czytałam niczego, co do tego stopnia wciągnęłoby mnie w mroczny świat zbrodni. I choć wykombinowałam pod koniec, kto jest sprawcą, to jednak miałam mnóstwo momentów, w których po prostu czułam złośliwy chichot autorki i prawie słyszałam jej komentarze: „Och, doprawdy? Sądziłaś, że to książka o duchach?”
Tak sądziłam, bo od duchów się zaczęło. Jakaś kobieta słyszy w swoim salonie głosy… Chichy, śmiech, a czasem nieco głośniejszy szloch dzieci, które najprawdopodobniej kiedyś mieszkały w tym samym budynku. I tyle. Zostawmy ją na razie.

Ważniejsze jest, że oto jesteśmy świadkami morderstwa. W Berniego Graya, który bladym świtem odbywa poranny spacer z psem, uderza rozpędzony samochód. Mężczyzna i zwierzę giną na miejscu. Umierając, Bernie żałuje, że już nie będzie mógł wyjaśnić rodzinnego nieporozumienia i porozmawiać z córką, która zarzuciła mu tego samego poranka, że wie o jego romansie.
Po osiemnastu miesiącach od śmierci Berniego, jego żona Natalie oraz ich córka Scarlett układają sobie życie na nowo. Zamieszkały właśnie z Edem Cooperem, przyjacielem rodziny, z którym Natalie usiłuje stworzyć związek. Ale zamknięty w sobie, powściągliwy Ed, to nie towarzyski Bernie i choć mężczyzna deklaruje, że bardzo kocha Natalie i Scarlett i chce by czuły się z nim bezpiecznie, Natalie nie jest przekonana w stu procentach o słuszności swojej decyzji o zamieszkaniu z Edem. Jej wątpliwości rozwiewają się, gdy korzystając z laptopa Eda, znajduje w nim stronę z pornografią dziecięcą. Ed zaś nie jest w stanie przedstawić jej wiarygodnego usprawiedliwienia i powtarza tylko: to nie tak, jak myślisz. Natalie, matka dorastającej dziewczyny, która może stać się potencjalną ofiarą mężczyzny, pakuje Scarlett i wyprowadza się do swojej najlepszej przyjaciółki Allison. Ta jednak nie może ich gościć, sama ma dla siebie tylko jeden pokój. Natalie obdzwania więc wszystkie agencje nieruchomości, ale trudno jest z dnia na dzień wynająć mieszkanie. W końcu szczęście się do nie uśmiecha – z jednej z agencji oddzwania mężczyzna, proponując jej „od zaraz” lokal w Manchesterze. Natalie i Scarlett przeprowadzają się jeszcze tego samego dnia. A następnego przedpołudnia, gdy Natalie jedzie do pracy a Scarlett zostaje sama w domu, w salonie rozlega się śmiech…

A teraz przeskok do inspektora Toma Douglasa. Razem ze swoją podwładną Becky Robinson prowadzi on śledztwo w sprawie samobójczej śmierci nastoletniej Jennifer. W toku postępowania okazuje się, że wychowywana w rodzinie przestrzegającej  bardzo rygorystycznie nakazów wiary, Jennifer utrzymywała w tajemnicy przed rodzicami swój związek z chłopakiem. Detektywi, chcąc znaleźć partnera dziewczyny, zaczynają podejrzewać, że mógł on wykorzystywać ją seksualnie oraz robić jej zdjęcia, które następnie miały trafiać do sieci…

Oczywiście, w tym momencie wątki zaczynają nam się zazębiać – pornografia nieletnich na komputerze Eda, powód śmierci Jennifer, tajemnicze odgłosy, słyszane przez Scarlett (które pochodziły z ukrytego między mieszkaniami pokoju z tytułowym szóstym oknem). Jakby tego było mało, czytelnik dowiaduje się, że na pół roku przed śmiercią Bernie zajmował się rozpracowywaniem zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się właśnie administrowaniem tego typu stron internetowych. I być może tu przyczepiłabym się do fabuły, być może o ten jeden wątek Berniego i jego pracy uszczupliłabym ją – jego usunięcie tak naprawdę niewiele by zmieniło, cała akcja potoczyłaby się do przodu i bez niego, a tak odniosłam wrażenie zbyt wielu zbiegów okoliczności.

Ale poza tym, szacun dla Rachel Abbott. Zwodziła mnie umiejętnie od samego początku – a to myślałam, że policja idzie poinformować Natalie o śmierci Scarlett, podczas, gdy tak naprawdę chodziło o Jennifer, a to byłam pewna, że Ed jest stręczycielem, by już za chwilę zmienić zdanie i z równie wielkim przekonaniem zwalać winę na Berniego (tak, tak!). Nie mogłam się zdecydować, kogo lubię, a kogo nie, wszyscy nagle byli podejrzani, łącznie z młodym oficerem policji, który zajmował się wznowionym śledztwem w sprawie śmierci Berniego Graya. A na końcu okazało się, że jakkolwiek myliłam się wiele razy, to jednak miałam też przebłyski intuicji, bo czarny charakter tej historii jest jednym z kilku głównych bohaterów.

Literatura kryminalna w typie „Szóstego okna” nie jest jakoś niezwykle ambitna – mam oczywiście tego świadomość. Jednak przyznaję bez skrępowania, że uważam, że każdy powinien od czasu do czasu po nią sięgnąć. Ot, po prostu dlatego, żeby się rozerwać, ale i pogimnastykować szare komórki. Dlatego, że czytając książkę Abbott, nie sposób wprost oprzeć się pokusie wykrycia sprawcy, zanim jego tożsamość zdradzi nam autorka.
A ponieważ lubię gimnastykę szarych komórek, na pewno sięgnę po wcześniejsze i późniejsze książki, w których inspektor Tom Douglas prowadzi śledztwo.
Mg

Chcecie wypożyczyć? Sprawdźcie dostępność w KBP.

Źródło: http://www.wydawnictwofilia.pl/Ksiazka/205
Abbott, Rachel: Szóste okno. - Poznań : Wydawnictwo Filia, 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz