Życie Sus
Źródło: https://polona.pl/item/dziewczynka-z-kotem,OTM0OTYxNg/0/#info:metadata |
Ronja, córka zbójnika miała uważać, żeby nie spaść w przepaść, dlatego spędzała całe dnie przeskakując nad szczeliną, no bo jak inaczej unikać spadnięcia… Pippi to w ogóle legenda życia na krawędzi, której nie trzeba nikomu przypominać. Dołóżmy jeszcze kogoś z dorosłych, chociażby Dinę z powieści Wassmo i Lisbet Salander z trylogii „Millenium” Larssona. I już mamy czwórkę bohaterek, które można zaklasyfikować jako przedstawicielki skandynawskiego myślenia o dziewczynkach i kobietach. Niepokorne, wolne a nawet dzikie, ignorujące normy społeczne. Czytamy o nich już jako małe dziewczynki, dorastamy z nimi, patrzymy na nie oczyma dorosłych, doświadczonych czytelniczek. Podziwiamy, zazdrościmy. I wiemy, że nigdy nie będziemy takie same, tak się po prostu nie da. Ale przez ten moment kiedy jesteśmy w środku lektury - jesteśmy jak one, choćby tylko we własnej wyobraźni.
To dlatego „Życie Sus” Jonasa T. Bengtssona, kolejna z książek wydana przez Wydawnictwo Poznańskie w Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich, nie jest powieścią, która nowatorsko ujmuje temat kobiecości. Ale jest taką powieścią która jeszcze raz postawi czytelnikowi przed oczy postać, jaką chciałby choć na moment się stać.
Sus ma dziewiętnaście lat, choć wygląda na dużo mniej. Drobna, chuda, androgyniczna, przypomina dziecko, co przyda się jej gdy będzie dilowała narkotyki w szkołach. Dla pieniędzy oczywiście. Pieniądze są jej zaś potrzebne dla urzeczywistnienia planu zemsty na ojcu, który aktualnie siedzi w więzieniu ale w końcu przecież kiedyś z niego wyjdzie. Sus przygotowuje się do tego momentu również robiąc sobie codziennie testy. Wytrzymałości, siły, odwagi. Zdecydowania, bezduszności, okrucieństwa. Jak wtedy kiedy kupuje małego kota żeby go zabić… Choć ten test akurat obleje, a raczej przesunie go w czasie stwierdzając, że utrudni zadanie gdy przywiąże się do kociaka, którego nazwie nieco złowieszczo: Jutro Będzie Po Wszystkim.
Żyją więc Sus i Jutro Będzie Po Wszystkim szykując się na ten dzień, który wyrówna rachunki i zmieni wszystko. Nad tym co będzie potem nie zastanawia się ani Sus ani tym bardziej kot, który przecież wie, że „jutro będzie po wszystkim”
Bengtsson napisał powieść, która w sposób doskonały wykorzystuje pewne współcześnie modne klisze: kobietę-dziecko, potrzebę zemsty, przywiązanie do drugiej istoty, które ma uratować przed nienawiścią i beznadzieją. Zadaje pytania jakie zadaje co druga ambitniejsza książka: kim jestem? co mnie określa? co jest celem mojego życia? czy zastanawiam się nad tymże celem, robię jego audyt? co będzie ze mną gdy go w końcu osiągnę?
Zdecydowanie nie jest Bengtsson literackim wynalazcą prochu. Ale nie musi być. Wystarczy, że tym kliszom nadał ciało Sus, jej kota, jej brata który leży w szpitalu, Adriana - dilera narkotyków na wózku inwalidzkim, ojca w więzieniu, którego trzeba będzie zabić. Wystarczy, że fabułę oparł na przygotowywaniu się dziewczyny do popełnienia morderstwa. Wystarczy, że opowiedział ją krótkimi, prostymi zdaniami, bez upiększeń, bez jakichś cudacznych stylistycznych zawijasów. Tu nie trzeba nic zawijać.
A przecież zrobił to w taki sposób, że do panteonu dziewcząt którymi chcemy być, dołącza duńska przyszła ojcobójczyni, która swoje umiejętności zamierza przetestować na kocie.
I to by było na tyle.
Oczywiście mogłabym się teraz zacząć zastanawiać dlaczego tak lubię skandynawskie bohaterki, dlaczego im zazdroszczę, dlaczego chciałabym być jak one. Ale one się nad sobą nie zastanawiają. Są jakie są. Robią co robią. Tyle. Koniec. Kropka.
Czy to nie to właśnie podziwiam w nich najbardziej? W Pippi, Ronji, Dinie, Lisbet, Sus? Że nic nikomu nie wyjaśniają. Że nie odpowiadają na potencjalne pytania, zarzuty, pretensje, że się nie tłumaczą. Mało mówią, dużo robią. Bo energię potrzebną na słowa zużywają na działanie, na odwagę do działania.
Płacą za to cenę.
Są same. Smutne. A gdy się mylą - tracą wszystko. Bo możemy teraz polecieć w patos i powiedzieć że zemsta to kiepski cel. Ale nie lećmy. Przebaczenie też może być kiepskim celem. I przywiązanie. I spokój. Chodzi o to, że jakikolwiek ten cel by nie był, jeśli okaże się że był pomyłką - gra się kończy. Nie ma drugiej szansy, nie ma kolejnego życia. Nic nie zostaje.
Jeśli czujecie takie nihilistyczne klimaty, to „Życie Sus” niewątpliwie spodoba się Wam tak bardzo jak mnie.
To kolejna z Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich książka którą gorąco polecam i kolejna która utwierdza mnie w przekonaniu, że po powieści z tej serii można sięgać w ciemno!
MgChcecie wypożyczyć? Sprawdźcie dostępność w KBP.
Źródło: https://wydawnictwopoznanskie.pl/produkt/zycie-sus/ |
Bengtsson, Jonas T.: Życie Sus. - Poznań : Wydawnictwo Poznańskie, 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz