11 czerwca 2024

Po polowaniu

Zwierzęta łowne
Źródło: https://polona2.pl/item/cuda-polskiej-przyrody-los,NzcxNDgwNDY/0/#info:metadata
Wiem dokładnie dlaczego podjęłam decyzję o nieco nadprogramowej, spontanicznej lekturze „Zwierząt łownych” Anny Mazurek (choć inne książki przed nią ustawione są od dłuższego czasu w długiej, wijącej się kolejce). Oczarował mnie fragment kończący swoisty wstęp i będący pomostem do opowiadanej przez autorkę historii: Do zwierząt łownych objętych całoroczną ochroną należą tylko łosie. Cała reszta musi sobie jakoś radzić. I oczywiście nie ujęło mnie w tym fragmencie zdanie pierwsze, że łoś jest łowny ale nie wolno go łowić. Ale to, że reszta musi sobie jakoś radzić. Przed oczami pojawiły mi się zające i sarny, i bażanty żyjące w stałym poczuciu zagrożenia, kombinujące jak tu ocalić skórę, jak uniknąć polowania, a potem następnego, a potem kolejnego… Dokładnie jak my, ludzie. Dokładnie jak bohaterowie „Zwierząt łownych”

Najpierw jest Szeptucha, która zna las i jego rany. Wie, że trzeba je opatrywać, żeby utrzymywać kruchą równowagę tego świata, która według niej opiera się na nieustającym wyrównywaniu rachunków krzywd.

Potem jest Jurek. Ma dwadzieścia cztery lata i jest synem właściciela ubojni drobiu - Henryka Podkowińskiego, wychowanym na pasztecie Kukuryku. Skończył studia, ale od tamtego czasu nie postanowił co ze sobą zrobi. Spędza więc wakacje korzystając z pieniędzy ojca, którymi oczywiście gardzi, podobnie zresztą jak ojcem. Dlatego nie mieszka w domu, ale zatrzymał się u ciotki Matyldy, ekscentrycznej wdowy po bracie Henryka Podkowińskiego. Ich kohabitacja opiera się na wzajemnym unikaniu, dopóki chłopak nie burzy tego porządku przywożąc do domu ciotki ranną w nogę kobietę, którą spotkał na polnej drodze...
Ciotka ją zna.
Katia odcisnęła swoje piętno na Koprowie, zanim przed dziesięcioma laty z niego wyjechała. Ale to miejsce też połamało Katię. Przecież to tu właśnie, w lesie, zaginął jej synek, którego od tamtej pory bez powodzenia szuka. Jego a może raczej jego zwłok, żeby móc je pochować. Bo wtedy w lesie odbywało się polowanie. Brał w nim udział również Henryk Podkowiński.
Czy powrót Katii ma związek z kolejnym zaginięciem, tym razem młodej aktywistki Zuzy Karpińskiej?

Ciotka Matylda chce się pozbyć ze swojego domu kobiety, którą nazywa Liszką. Jurek chce żeby została. Katia chce odnaleźć syna. Zuza Karpińska, która na szczęście się odnajduje, chce pokazać, że nie da się jej zastraszyć i powstrzymać przed ujawnieniem prawdy o odpadach z ubojni kurczaków. Henryk Podkowiński chce utrzymać władzę absolutną nad wszystkimi - ale chyba najbardziej nad niepokornymi kobietami i własnym synem. Szeptucha chce zaleczyć kolejną ranę w lesie. Myśliwi chcą polowania...
Ktoś z nich na pewno nie dostanie tego, czego chce.

W warstwie fabularnej „Zwierzęta łowne” w jakimś sensie kojarzyły mi się z „Prowadź swój pług przez kości umarłych” Olgi Tokarczuk (o którym dawno dawno temu napisałam TUTAJ). Kobiety, myśliwi, sprawiedliwość... Ale też zdecydowanie się od niego różniły, a to dzięki narratorowi powieści - Jurkowi, chłopakowi, który rozpaczliwie próbuje się określić. Na razie jednak dużo łatwiej mu powiedzieć kim nie jest (dziedzicem imperium pasztetu Kukuryku), niż kim jest. Ale będzie w końcu musiał to odkryć. Być może pomoże mu w tym Katia, która go fascynuje. Być może ojciec, bo splot okoliczności pcha tych dwóch mężczyzn do nieuchronnej konfrontacji.

Jednak tym, na co szczególnie zwracałam uwagę w „Zwierzętach łownych” był język opowieści. Plastyczny i sugestywny. Oddający w prosty sposób skomplikowane myśli bohaterów. To on właśnie sprawił, że połknęłam powieść w jeden dzień, uprzejmie prosząc, by mi nie przeszkadzano w czytaniu. To on właśnie obudził we mnie przekonanie, że oto miałam do czynienia z literaturą przez duże el. Dzięki niemu nie tylko na pewno przeczytam „Dziwkę” - debiut powieściowy Anny Mazurek z 2019 roku, ale i będę czekać na kolejne jej książki.
Myślę, że warto.
Bo w przerwach między polowaniami zwierzęta łowne muszą odpoczywać. Choćby czytając... I zanurzając się w opowieściach... A potem myśląc o nich i o świecie, i o ludziach na tym świecie - innych zwierzętach łownych... 
Mg

Chcecie wypożyczyć? Sprawdźcie dostępność w KBP.
Źródło: https://www.gwfoksal.pl/zwierzeta-lowne-aneta-mazurek-skuf3949ddf6915e202d116.html
Mazurek, Anna: Zwierzęta łowne. - Warszawa : Wydawnictwo WAB, 2024.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz