Przemytnik cudu
Źródło: https://polona.pl/item/poznan-opera-im-s-moniuszki-rzezba-przed-teatrem,Njc2MzE3Mjc/0/#info:metadata |
Ciekawa jestem, co powiedziałaby Małgorzata Musierowicz po przeczytaniu ⹂Przemytnika cudu” Małeckiego? Bo choć opus magnum Musierowiczowej - Jeżycjada i jedna z pierwszych (wydana w 2008 r.) powieści Małeckiego różnią się od siebie jak dzień od nocy (czytaj: jak powieść dla dorastających panien od horroru), to jednak mają jedną cechę wspólną. Jest nią Poznań. Miasto, które było niemym świadkiem dorastania sióstr Borejko to przecież to samo miasto, w którym tajemniczy Przemytnik odcina ludziom stopy. Siekierą. To samo, i nawet lwy sprzed gmachu Opery te same, tylko że w Jeżycjadzie kojarzyły się z pierwszą randką Kreski i Maćka Ogorzałki (⹂Opium w rosole”) a w ⹂Przemytniku cudu” ożywają, by czynić swą lwią powinność, czyli pożerać…