6 października 2020

Upychanie w szufladkach

Psy ras drobnych
Źródło: https://polona.pl/item/studia-glow-psow,MTI2MjYwNDQx/0/#info:metadata
Czy też tak macie, że czasami wydaje się, jakby książki o określonej tematyce wprost was prześladowały? Mnie przez jakiś czas z każdej kolejnej czytanej książki wyskakiwał… szpital psychiatryczny. Z jednej strony to zniechęcało (no bo ileż można…), z drugiej - stanowiło doskonałą okazję do porównań ujęcia tematu. Zwłaszcza, gdy okazywało się, że porównywać jest co i jest po co, bo jedna z tych książek jakoś niespecjalnie do mnie trafiła („Obłęd” Justyny Kopińskiej, o którym możecie przeczytać TUTAJ) zaś druga - „Psy ras drobnych” Olgi Hund opisała szpital psychiatryczny w taki sposób, że aż chciałoby się tak zapisać na oddział na kilka dni i odpocząć wśród innych zakręconych…

Za „Psy ras drobnych” Olga Hund dostała w 2019 r. Nagrodę Conrada. I tym samym zwróciła na siebie moją uwagę. Kiedy już więc udało mi się dostać do rąk własnych tę niewielką, zaledwie 117-stronicową książkę, złożoną z krótkich rozdziałów, niezwłocznie zasiadłam do czytania. Zaledwie godzinę później (no, może trochę dłużej niż godzinę) zamknęłam książkę. I zaczęłam się zastanawiać. Więc już samo to, na dobry początek, niech będzie wielkim plusem wystawionym „Psom ras drobnych”.
Inne pozytywy?
Jest świeżo… Bo z jednej strony w powieści Olgi Hund nie ma fabuły jako takiej - historii pobytu w szpitalu, historii, która doprowadziła pacjentkę do pobytu w szpitalu, historii personelu (jak w „Obłędzie”). A z drugiej - jest jakaś zamknięta całość, ograniczona ramami czasowymi pobytu bohaterki - narratorki na oddziale, są jej kontakty z współpacjentkami, są jej przemyślenia odnośnie tego, co wydarza się w salach i na korytarzach.
Jest szczerze… Bo choć nie jest to książka sensu stricto autobiograficzna, to jednak czytelnik odnajduje w tekście przesłanki, by autorkę utożsamiać z narratorką. Co oczywiście sensacją nie jest. Tylko czy naprawdę? Ja podczas lektury myślałam sobie, ile ze znanych mi osób, włączając mnie samą, potrafiłoby tak szczerze a jednocześnie jakoś w miarę obiektywnie opowiadać o swoich problemach z psychiką. No i wyszło mi, że niewiele. Bo o bolącym zębie, operacji wyrostka, grypie to potrafimy godzinami. Gorzej jest np. z problemami dermatologicznymi, jakoś trochę wstyd tak o łuszczycy… Ale ze świecą szukać osoby, która by zaczęła podczas rodzinnego obiadu: „A ja w zeszłym miesiącu byłam na oddziale psychiatrycznym. I gorąco wam polecam doktora X, który zajął się mną, jak mało który psychiatra”. I nikt nie zareaguje entuzjastycznie, dopytując o adres pod którym doktor X przyjmuje… Bo to wstyd, tak o psychiatrach. W „Psach ras drobnych” nie ma tego wstydu. Nie ma też upiększania rzeczywistości, nie nazywa nam - czytelnikom autorka - narratorka swojej apatii i depresji - chorobą duszy. Nie snuje się romantycznie po korytarzach szpitala, wzdychając razem z innymi Ofeliami z oddziału. Mówi wprost, że dają jej leki a ona ma po nich zatwardzenie… A przy tym  o tych przyziemnych aspektach chorowania opowiada bez niepotrzebnego wulgaryzowania rzeczywistości. Ba, czasami nawet poetycko.

W ten sposób stały się dla mnie „Psy ras drobnych” opowieścią o chorobie, przez to - o zwyczajnym życiu, o ludziach, których w tym zwyczajnym życiu spotykamy i o tym, jak na nich patrzeć i jak o nich mówić. Bez oceniania, bez wartościowania, bez odwoływania się do tylko dwóch szufladek - normalne i nienormalne, w które wydaje nam się, że musimy upchnąć własne życie. A jeśli szufladek jest więcej?

Słusznie dali Oldzie Hund Conrada. Mam tylko nadzieję, że jej przygoda z literaturą, tak wspaniale rozpoczęta, nie skończy się zbyt szybko, że autorka znajdzie tematy warte do opisania także w pozaszpitalnej rzeczywistości. Będę czekać cierpliwie, bo po debiutanckich „Psach ras drobnych” uważam, że warto!
Mg

Chcecie wypożyczyć? Sprawdźcie dostępność w KBP.
Źródło: https://www.sklep.ha.art.pl/pl/p/BESTSELLER-Psy-ras-drobnych-O.-Hund/142
Hund, Olga: Psy ras drobnych. - Kraków : Korporacja Ha!art, 2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz